Codziennie setki, jak nie tysiące drobnych zdarzeń i bodźców pobudzają nasz system nerwowy do działania. Nasz mózg – komputer i centrum zarządzania wszystkimi procesami życiowymi przerabia i interpretuje miliony danych w każdej sekundzie. W pierwszej kolejności przetwarzane są te mówiące o zagrożeniu i wymagają natychmiastowej reakcji bronnej, także te wynikające ze stresu. Czy aby na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, jak często stawiasz swój organizm do pełnej mobilizacji i jakie niesie to za sobą skutki?
Stres w każdej komórce
Alarm. Przedszkolanka dzwoni, że twoje dziecko się rozchorowało, za godzinę masz ważne spotkanie z szefem, a mąż jest obecnie w delegacji. Serce zaczyna szybciej bić, myśli w głowie kłębią się w tempie lawinowym, a przez nasze ciało i każdą jego komórkę przechodzi potężny stres. Co się teraz dzieje w twoim organizmie?
Alarm dociera do przysadki mózgowej, gdzie zaczynają się wydzielać do krwi substancje pobudzające nadnercza. To znak, że produkcja adrenaliny i neoadrenaliny powinna się natychmiast zwiększyć. Są to hormony awaryjne, nazywane też hormonami stresu, które mają za zadnie zmusić nasze narządy wewnętrzne do pracy na maksymalnych obrotach. W tym samym czasie żołądek wydziela więcej kwasów, by szybciej strawić pokarm, który potem dzięki trzustce i wątrobie zostaje rozłożony do związków odżywiających tkanki. W końcu teraz będziesz potrzebował bardzo dużo energii do ucieczki. Serce zaczyna szybciej pompować krew, by do komórek dotarło więcej tlenu i substancji energetycznych – glukozy oraz kwasów tłuszczowych. Dzięki temu organizm przygotowuje cię do maksymalnego skupienia, dzięki któremu masz szansę wybrnąć z ciężkiej sytuacji.
Tak właśnie od środka wygląda stres – niezależnie od tego, czy mówimy o spóźnieniu, niezapłaconej racie kredytu czy zwolnieniu z pracy. Jego natężenie może być mniejsze lub większe, jednak tak czy inaczej prowokuje on dokładnie taki sam scenariusz! Przerażające? Jeśli taki stan podwyższonej gotowości trwa długo lub permanentnie powraca, organizm nie ma czasu na regenerację i funkcjonuje coraz gorzej.
Ratuj się kto może
Sam widzisz, jak wiele procesów uruchamiasz, kiedy się stresujesz. To właśnie dlatego stres osłabia odporność i jest przyczyną większości chorób. Nie da się go całkowicie wyeliminować, ale można minimalizować lub neutralizować jego przykre skutki. Takim antidotum jest produkowana przez mózg serotonina, która oprócz regulacji działania ośrodkowego układu nerwowego wpływa także na funkcjonowanie wielu innych neuroprzekaźników, a także układu trawiennego (90% serotoniny powstaje w jelitach!). W konsekwencji serotonina reguluje tak różnorodne funkcje ciała i zachowania jak: agresja, uczenie się, apetyt, sen, świadomość i dążenie do satysfakcji. Na szczęście sami mamy wpływ na produkcję serotoniny, a na jej ilość pozytywnie wpływają ćwiczenia fizyczne, zdrowa dieta, a także wystawianie się na słońce.
Jeśli szukasz sposobów na zniwelowanie skutków wywołanych przez stres, takich jak napięcie czy kłopoty ze snem, możesz wspomóc się kołdrą obciążeniową. Jej cięższy wkład (ok. 10% wagi użytkownika), złożony ze szklanych mikrokuleczek, pozytywnie stymuluje układ nerwowy. Pod wpływem takiej kołdry receptory w skórze wysyłają do mózgu informację o naszym bezpiecznym położeniu i „nakazuje” wyłączyć stan „uciekaj albo giń”. W efekcie zmniejsza się ilość produkowanego kortyzolu, a zwiększa serotoniny. Można się nią okrywać w nocy, w pracy czy w samochodzie, a efekty będą odczuwalne już po około 7 dniach.
Kolejnym serotoninowym stymulantem jest olej z CBD, który staje się coraz popularniejszym naturalnym(!) remedium na zgubne skutki stresu. CBD to legalna i najlepiej zbadana substancja aktywna konopii o niezwykle szerokich możliwościach prozdrowotnego zastosowania. Jako że nie wykazuje ona działania psychoaktywnego może być bez obaw wdrażana w każdy rodzaj terapii leczniczej, także w przypadku dzieci. Udowodniono, że CBD stymuluje wzrost poziomu serotoniny, dzięki czemu działa uspokajająco i zmniejsza negatywne skutki przewlekłego stresu.