Na forach i poradnikach internetowych często znajdziecie ożywione dyskusje internautów, którzy będąc odmiennego zdania, czy dbanie o siebie jest oznaką egoizmu czy nie, przytaczają szeregi argumentów różnej wartości merytorycznej. A przecież zawsze i wszędzie należy próbować odnaleźć i osiągnąć złoty środek. Przesadne dbanie o siebie i tylko o siebie może być odbierane przez innych jako zachowanie mocno egoistyczne. Ale tylko dbając o siebie będziesz mieć w sobie dość energii, by zadbać również o innych. Oczywiście wszystko w ramach zdrowego rozsądku.
Jak zacząć dbać o siebie i po co?
Zaspokajanie swoich potrzeb sprawia, że czujemy się szczęśliwi. Jeżeli swoje potrzeby odkładasz wciąż na później, bo nie masz siły, bo brak Ci czasu, bo dzieci, bo praca, bo jeszcze to i tamto, to w końcu dopadnie Cię uczucie beznadziejności tego stanu rzeczy, a w umyśle zagnieździ się frustracja. I tu już zaczyna być niebezpiecznie. W tym miejscu warto się zatrzymać i zastanowić nad swoim życiem. Długo utrzymująca się frustracja może się łatwo przerodzić w nerwicę bądź depresję, z których trudno się uwolnić. Człowiek sfrustrowany nierzadko przekierowuje swoje negatywne uczucia na innych.
A teraz na chwilę oderwij oczy od ekranu, przestań czytać i poświęć kilka minut na refleksję. Zastanów się, czy to o Tobie i czy nie zaniedbujesz się. Jak wrócisz, możesz czytać dalej, bo mamy jeszcze wiele do powiedzenia. Zacznij od oznajmienia sobie „od dziś zaczynam dbać o siebie” i powoli, małymi kroczkami wprowadzaj zmiany w obszarach, w których jest najwięcej do zrobienia. Zaplanuj czas dla siebie, który poświęcisz na czynności sprawiające Ci przyjemność. Być może już od dawna chcesz zrealizować jakieś plany i marzenia, a może odnajdziesz w sobie nową pasję dającą Ci radość i siłę.
Dbam o zdrowie – jak dbać o siebie na co dzień
„Nicnierobienie” – niewątpliwie lingwiści będą krzywo patrzyli na ten pokraczny twór językowy, który powoli zakorzenia się w polskiej mowie, ale tak, jak i język ewoluuje, tak i przyzwyczajenia oraz potrzeby dzisiejszych ludzi uległy zmianie w stosunku do wcześniejszych czasów. Nic nie robić nie musi już być synonimem leniuchowania. Przecież wciąż coś robisz: pracujesz, uczysz się, gotujesz, pilnujesz dzieci, sprzątasz, załatwiasz sprawy. Nic nie robić możesz na wiele sposobów, jeżeli ma to służyć wyciszeniu i odprężeniu. Nie rób niczego na swój sposób, początkowo przez pięć minut dziennie.
Z czasem wydłużaj ten czas i spraw, by wszedł Ci w nawyk. Jeżeli powiedzmy przez dwa tygodnie udało Ci się codziennie wyłuskać te kilka minut na wyciszenie się, to osiągnąłeś pierwszy sukces na drodze do dbania o siebie przez cały rok. Jednakże gapienie się w przestrzeń nie wszystkim jest w smak i może okazać się nie lada wyzwaniem dla dusz niespokojnych. Mogą one odczuwać napór myśli i nie być w stanie utrzymać rąk i nóg w miejscu. To trzeba wyćwiczyć, a póki co możesz zamienić totalne nic-nie-robienie na niewykonywanie żadnych konkretnych obowiązków.
Harmonogram dbania o siebie
Kolejnym krokiem będzie wdrożenie harmonogramu. Nieważne czy jesteś zwolennikiem kartki papieru, czy preferujesz excela albo jakąś specjalną aplikację. Stwórz plan dbania o siebie, ale! Nie od razu Rzym zbudowano – nie wszystko naraz! Podstawę Twojego harmonogramu stanowić będzie czas, który zarezerwowałeś na wyciszenie się, a co jakiś czas będziesz dopisywał sobie kolejne zadanie. Takimi zadaniami będą rzeczy, które lubisz robić lub chciałeś zrobić od dawna. Może się okazać, że im bardziej oderwana od szarej rzeczywistości czynność, tym lepszy będzie osiągnięty efekt.
Gdyby spisać wszystkie porady, jak dbać o siebie, powstałby sporej grubości leksykon, ale dbanie o siebie sprowadza się praktycznie do jednego zdania: dbanie o siebie to dbanie o swoje fizyczne i psychiczne zdrowie, a wszystkie propozycje to jedynie środki do osiągnięcia celu, różne odsłony tego samego zamierzenia. Rezygnuj świadomie ze śmieciowego jedzenia i nieregularnego odżywiania, śpij wystarczająco, a Twój sen niech będzie zdrowy, godzinę przed snem wyłącz telewizor, wycisz i odłóż telefon, pójdź na spacer, pobaw się z psem i dziećmi.
Rutyna jest dobra. Szalone pomysły też!
Porządek w mieszkaniu i życiu mają pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Postaraj się regularnie porządkować jedno i drugie. Wyłącz destrukcyjne myśli i co poniedziałek zadzwoń do rodziców albo do babci. Ucieszy się, że pamiętasz o niej, a i Ciebie taka rozmowa rozluźni i może nawet rozweseli. Po pracy nie myśl o pracy, włącz ulubioną muzykę – muzyka to nieoceniony dar dla duszy i umysłu. Możesz zacząć pisać pamiętnik, w którym będziesz notować codzienne refleksje i spostrzeżenia. Zarezerwuj czas na długą kąpiel z mnóstwem piany, świeczkami i lampką wina.
Czasami zrobienie czegoś zwariowanego może przynieść Twojej psychice więcej pożytku niż codzienna joga, czy czytanie książek. Świetnym pomysłem może być wybranie się autostopem na weekendową wycieczkę, a jeśli boisz się wsiąść do auta obcej osoby, złap pierwszy lepszy pociąg i sprawdź, dokąd Cię zawiezie. Znajdź drewnianego kloca i zacznij w nim rzeźbić. Może drzemie w Tobie uśpiony artysta. Naucz się czegoś nowego i powoli dojdź do perfekcji. Być może wybierzesz naukę języka obcego albo gry na saksofonie, a może do Twojego temperamentu bardziej pasuje rzucanie siekierą do celu.
Podstawa to zmiana nastawienia
Dbanie o siebie to nie tylko maseczka czy peeling cukrowy. Bo to tak jakby starannie odmalować fasadę domu, który wewnątrz nie nadaje się do mieszkania. Pamiętaj – markowe ciuchy, fryzura i makijaż to tylko wygląd. Aby zadbać o swoje wnętrze, nieraz konieczna jest zmiana nastawienia. Jeżeli od lat nie odwiedzasz lekarzy, zacznij się badać; jeżeli po pracy zasiadasz przed telewizorem, lepiej wyjdź na dwór. Uśmiechaj się do ludzi, ale i do siebie – ile się da! Uśmiechanie się (nawet wymuszone) daje mózgowi sygnał, że wszystko jest w porządku. Spróbuj, a przekonasz się, że to naprawdę działa.