Odpowiada za nasz sen, chroni przed wieloma chorobami i wykazuje zdolności zwalczania depresji – melatonina, choć posiada szereg dobroczynnych cech, potrafi być jednak niebezpieczna. Tym bardziej, że dostępna jest od ręki w każdej aptece, podobnie, jak najzwyklejsze witaminowe suplementy.
Od mózgu, aż do jelit
Melatonina, znana również jako „hormon ciemności” jest wytwarzana przez szyszynkę. Szyszynka z kolei, rozpoczyna lub zatrzymuje jej produkcję, w zależności od otrzymanych informacji z naszych oczu o tym, czy nastał już dzień, czy nadal trwa noc. U osoby zdrowej, światło hamuje produkcje melatoniny, dzięki czemu możemy normalnie funkcjonować za dnia – w szkole lub w pracy. Kiedy jednak za oknem zaczyna się ściemniać, szyszynka rozpoczyna coraz intensywniejsze działanie, a kiedy poziom „hormonu ciemności” osiągnie odpowiednie natężenie, odczuwamy senność i udajemy się do łóżka. To niezwykle ważny proces dla poprawnego działania naszego biologicznego zegara, ponieważ dzięki niemu nasz organizm wie, jaka jest pora i jak dostosować do niej nasze działanie. Kiedy poziom melatoniny jest za niski, odczuwamy zmęczenie, ale nie możemy zasnąć – nasze ciało przygotowane jest na normalną, dzienną aktywność. Co więcej, ten sam związek chemiczny może być produkowany nie tylko w szyszynce, ale także w szpiku kostnym, jelitach i oczach. Jaką funkcję może pełnić melatonina w układzie pokarmowym? Otóż powstaje tam w bardzo dużych ilościach, by sterować ruchami jelit. Niektórzy naukowcy podejrzewają, że resztki melatoniny przedostają się z jelit do krwiobiegu, co tłumaczyłoby niepohamowaną senność po zjedzeniu obfitego posiłku.
Melatonina jak sterydy
Kiedy nasz organizm nie działa odpowiednio, a poziom melatoniny jest za niski, męczymy się z bezsennością, niewyspaniem, a długotrwałe zaburzenia jej wydzielania mogą prowadzić także do depresji czy napadów padaczkowych. Co jednak dzieje się, kiedy sięgając po tabletki, dostarczamy do organizmu zbyt duże dawki tego hormonu, chcąc zapewnić sobie przespaną noc i efektywny dzień? Jak twierdzi dr George Bentley z uniwersytetu w Kalifornii, melatonina ma bardzo silne działanie, porównywalne nawet z działaniem sterydów. Według niego, samodzielne dawkowanie melatoniny może zaprowadzić w organizmie ogromny chaos, ale to nie wszystkie skutki uboczne. Z badań na rybach, przeprowadzonych na uniwersytecie Houston, wynika, że melatonina może utrudniać utrwalanie się wspomnień. Z biologicznego punktu widzenia nasi przodkowie nie musieli przyswajać zbyt wielu informacji w nocy, na co mózg mógł reagować „wyłączeniem” funkcji pamięci. Niestety dziś, kiedy jesteśmy aktywni przez bardzo dużą część doby, traktując sen jako konieczność, nasze mechanizmy coraz częściej utrudniają nam funkcjonowanie. Chcąc zyskać na czasie i „wycisnąć” z doby jak najwięcej, pracujemy do późna, a potem sięgamy po „nasenny” hormon w postaci melatoniny. Długotrwałe roztrajanie naszego zegara nie zostanie bez konsekwencji, a w kolejnych fazach borykać się będziemy z jeszcze większymi problemami ze snem i normalnym funkcjonowaniem.
Rakotwórcze światło
Położenie geograficzne, praca do późna czy długie funkcjonowanie, wymuszające na nas użycie sztucznego światła także może mieć zgubne skutki. Melatonina jest bowiem silnym przeciwutleniaczem, a więc substancją likwidującą wolne rodniki, które uszkadzają zdrowe komórki, przyspieszając proces starzenia się i sprzyjając powstawaniu nowotworów. Osoby prowadzące nocny tryb życia lub pracujące na nocne zmiany przy silnym oświetleniu mają z reguły niski poziom melatoniny i częściej zapadają na raka piersi, prostaty i okrężnicy. Obecnie prowadzi się także badania, które mają rozstrzygnąć, czy niski poziom tego hormonu prowadzi także do paradontozy, zapaleń jelit i oczu. Jaki jest więc złoty środek w przypadku melatoniny? Jak zawsze najlepiej sprawdza się to, co naturalne – zadbajmy o zdrowie, stosując się w pierwszej kolejności do zasad higieny snu. Sprawdźmy, czy nasze łóżko jest dostosowane do naszych potrzeb, a pościel nie drażni czy nie uczula. Nie używajmy „rozpraszaczy” i kolejnych dostarczycieli sztucznego światła w sypialni w postaci telefonów czy komputerów. Znajdźmy swój naturalny dobowy rytm i trzymajmy się go konsekwentnie, nawet w dni wolne i weekendy. Jeśli to nie zadziała, skorzystajmy z porady specjalisty, a po tabletkę z melatoniną sięgajmy tylko w szczególnych przypadkach, np. borykając się z „jet lagiem” po podróży.