Nie jest tajemnicą, że bez słońca nie byłoby na Ziemi życia. Nasza planeta byłaby wielką kulą skrytą w powłoce lodu grubości drapaczy chmur. Pomijając jednak takie postapokaliptyczne wizje, skupmy się na corocznym niedoborze promieni słonecznych – nie tak groźnym dla ludzkości, za to wywierającym poważny, negatywny wpływ na jednostki. Bo czy nie każdy z nas choć raz w życiu przeklinał szarą, ponurą zimę życząc jej, by udała się czym prędzej tam, gdzie raki zimują? Brak słońca dotkliwie odczuwa większość z nas. Oto najważniejsze skutki braku światła słonecznego.
Brak słońca a zdrowie
Gdy odbieramy wystarczającą ilość promieni słonecznych, organizm nasz produkuje witaminę D3. Witamina ta odpowiada między innymi za sprawne krążenie krwi w żyłach, zmniejsza ryzyko występowania niektórych nowotworów oraz łagodzi przewlekle stany zapalne. Światło słoneczne jest także niezbędne do prawidłowego wzrostu dzieci, wzmacnia kości, a także pobudza pracę układu nerwowego. Szczególnie to ostatnie ma ścisły związek z naszym samopoczuciem, które może być gorsze, gdy poziom hormonów w naszym organizmie jest zakłócony.
W wyniku braku witaminy D możemy odczuwać bóle kości, gdyż utrudnione jest wchłanianie wapnia i fosforu i dochodzi do niewystarczającej mineralizacji tkanki kostnej. Mogą nam także częściej i szybciej wypadać włosy, ponieważ niedobór tej witaminy wpływa na zaburzenie cyklu życia włosów. Witaminę D trudno jest uzupełnić dietą czy suplementami, a wystarczy 20 minut dziennie przebywać na słońcu, by organizm wytworzył wystarczającą jej ilość.
Senność i zły nastrój
Gdy wstajesz rano i idziesz do pracy, wciąż jest ciemno. Po pracy udajesz się do domu i za chwilę znów jest ciemno. Nie ma szans by „najeść się” słońca tyle, ile trzeba. Przy ograniczonym dostępie do światła słonecznego szyszynka zaczyna produkcję melatoniny. Gdy ten hormon snu występuje w organizmie w podwyższonym poziomie, odczuwamy zmęczenie i stajemy się senni. Ze stanem tym trudno jest walczyć – hormonów nie oszukasz i nie przekupisz. Wysoki poziom melatoniny oznacza niski poziom serotoniny, dzięki której (gdy jest jej dosyć) mamy lepszy nastrój.
Ilość wydzielanych hormonów uzależniona jest od tego, ile światła odbiorą receptory znajdujące się w gałkach ocznych. Przekazują one impuls nerwowy do mózgu, którego struktury produkują także serotoninę. Przy niedoborze światła serotoniny jest mniej, w wyniku czego samopoczucie ulega pogorszeniu. Jest to przyczyną wysokiego odsetka samobójstw popełnianych w krajach skandynawskich, gdzie dostęp do promieni słonecznych jest stosunkowo utrudniony, a słonecznych dni w roku jest mniej.
Słońce a odchudzanie
Fizjologia człowieka korzysta z promieni słonecznych także na innych płaszczyznach. Promienie słoneczne sprzyjają wydalaniu toksyn z organizmu, a przemiana materii ulega poprawie. Zatem jeśli planujesz zrzucić parę kilogramów, zaplanuj odchudzanie lepiej na okres letni. Nie tylko będzie Ci łatwiej schudnąć, ale też odmówić sobie kalorycznych przekąsek. Latem poziom serotoniny jest wyższy, w związku z czym mamy lepsze samopoczucie, a więc prędzej zrezygnujemy z batonika i innych słodkich poprawiaczy nastroju.
Jesienią i zimą natomiast apetyt na słodycze jest większy. Dlaczego tak sią dzieje? To proste. Słodkości poprawiają samopoczucie tak, jak promienie światła słonecznego. Jeżeli nie otrzymujemy dość jednego, próbujemy zrekompensować to sobie czymś innym. Niestety z powodu niedoboru światła, rośnie także spożycie kawy i napoi alkoholowych, co znów ma niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Zima jest przy tym okresem ograniczonego ruchu i aktywności fizycznej, a w związku z tym mniej czasu spędzamy na świeżym powietrzu. I jak tu pozbyć się nagromadzonych w ciele toksyn?
Brak światła słonecznego – jak przeciwdziałać?
Cóż, najlepiej jest udać się na wczasy do ciepłego, słonecznego miejsca. Nie wszystkim jednak jest dane cieszyć się w styczniu wakacjami w Egipcie czy na tropikalnych wyspach. Warto więc zadbać o odpowiednią dawkę aktywnego wypoczynku i czasu spędzonego na świeżym powietrzu. Pomocny w tym może okazać się pies, który nieraz stanowi sam w sobie dodatkową motywację do wyjścia na zewnątrz. Nie musisz jednak od razu kupować psa. Istnieje wiele sposobów i powodów by wyjść i pospacerować, pobiegać lub zagrać w coś pod gołym niebem nawet i zimą.
Pomyśl także o odpowiednej diecie. W okresie obniżonej odporności możesz ją wzmocnić poprzez uzupełnienie posiłków o warzywa, owoce i kiszonki. Nie zapominaj też o mięsie, rybach i jajach, które stanowią naturalne źródło witaminy D. Dobrym produktem będzie też kasza, która jest kaloryczna ale nie tuczy. Uzupełniona o jabłka i bakalie będzie stanowiła źródło energii, a Ty nie będziesz czuć się ociężale. Różne rodzaje kaszy dają niezliczone możliwości komponowania smakowitych dań w sam raz na zimę.
Promienie słoneczne – wady i zalety
We wszystkim należy dążyć do złotego środka. Nadmiar promieni słonecznych i niedostateczna ochrona przed nimi mogą skutkować poważnymi konsekwencjami. Jedną z nich jest udar słoneczny wynikający ze zbyt długiej i intensywnej ekspozycji na światło słoneczne. Może także dojść do pogorszenia widzenia poprzez działanie promieniowania UVA i UVB oraz pojawienia się alergii skórnej. W skrajnych przypadkach u osób bardziej podatnych rozwija się czerniak – bardzo niebezpieczny nowotwór.
Z drugiej strony słońce poprawia nasze samopoczucie i wzmacnia układ odpornościowy. Poprawie ulegają też właściwości mięśni i stawów, a układ krążenia działa lepiej. Kości i stawy stają się silniejsze i zmniejsza się ryzyko wystąpienia takich schorzeń jak nadciśnienie krwi, niewydolność serca, stwardnienie rozsiane, czy rak piersi. Ze słońcem jest trochę, jak z winem. Codziennie mała lampka może mieć pozytywny wpływ na zdrowie, ale opróżnienie całej butelki naraz może skończyć się dla nas gorzej. Tym bardziej, jeśli opróżnimy ją w mocnym słońcu…