Sen stanowi bardzo ważny filar naszego dobowego cyklu – w końcu wypełnia on aż jedną trzecią życia każdego z nas. Jak wiadomo, braki w nocnym odpoczynku rzutują na nasze zdrowie, samopoczucie, a nawet na relacje z innymi ludźmi. Co więcej, nie tylko ilość i jakość snu mają wpływ na stan mózgu i organizmu, ale także pozycja w której śpimy. Choć w większości „automatycznie” zasypiamy w jednej pozycji, to kontrola nad ułożeniem ciała w łóżku może rozwiązać wiele dotychczasowych problemów. Skąd taka zależność?
(Nie)toksyczna pozycja
W naszym organizmie podczas snu dochodzi do szeregu procesów regeneracyjnych i porządkowych. Jedną z najważniejszych funkcji snu istotnych dla naszego zdrowia jest usuwanie toksyn z mózgu. Nagromadzenie szkodliwych substancji w tym rejonie prowadzi bowiem do wielu chorób o podłożu neurologicznym, takich jak np. Parkinson czy zespół Alzheimera. Za pomyślność procesów oczyszczania mózgu odpowiedzialny jest system glimfatyczny, regulujący przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego. Funkcjonuje on podobnie do limfatycznego, jednak zarządzany jest on przez komórki gleju i staje się najbardziej aktywny w nocy. Naukowcu z Uniwersytetu Brook w Nowym Jorku wykonali badanie, które miało pokazać, w której pozycji praca systemu glimfatycznego jest najbardziej efektywna, a mózg najdokładniej oczyszczony z toksyn. W tym celu użyto rezonansu magnetycznego i szczurów układanych na boku, na brzuchu oraz na grzbiecie. Okazało się, że pierwsze ułożenie – na boku – znacznie ułatwia transport płynu mózgowo-rdzeniowego, przez co gryzonie w takiej pozycji najskuteczniej pozbywały się szkodliwych substancji. Co ciekawe, większość ludzi oraz zwierząt instynktownie przybiera właśnie taką pozycję w trakcie snu. Badacze twierdzą, że to celowe, podświadome działanie naszego organizmu, by usprawnić i przyspieszyć procesy oczyszczania i wydalania toksyn, gromadzących się w ciągu dnia.
Pozycje niewskazane
Jeśli zatem pozycja na boku jest naszą ulubioną – możemy czuć się szczęściarzami. Należy jednak odróżnić ułożenie na boku od pozycji „płodowej”, gdzie podkurczamy nogi, unosząc kolana do klatki piersiowej. W tym drugim wypadku narażamy się na duży dyskomfort o poranku i w ciągu dnia. Dlaczego? Całe nasze ciało jest wtedy ściśnięte – żołądek i pobliskie narządy wewnętrzne nie mają miejsca na swobodne ułożenie, co może prowadzić do ich niedotlenienia. W takim wypadku, poranek może być nieprzyjemny, a dolegliwości, takie jak wzdęcia, utrudnić nam cały dzień. Dodatkowo, taka pozycja determinuje duży nacisk na jedno z bioder, a kręgosłup nienaturalnie się wygina. Do „pozycji nierekomendowanych” należy także spanie na brzuchu, które według specjalistów powoduje znów – duży ucisk na żołądek, przepychając kwasy żołądkowe do góry układu trawiennego. Efekt? Refluks i nieprzyjemne uczucie pieczenia w gardle o poranku. Co więcej, taka pozycja bardzo mocno obciąża kręgosłup w odcinku piersiowo szyjnym, co praktycznie zawsze prowadzi do bólu karku i mięśni górnej części pleców. Może też sprawiać, że zaczniemy odczuwać problemy z oddychaniem, co niejednokrotnie doprowadza do kłopotów krążeniowych i arytmii. Spanie na brzuchu utrudnia przepływ płynu rdzeniowego do kręgosłupa, a więc może on być nieodpowiednio zamortyzowany w ciągu dnia.
Sen kontrolowany
U osób zdrowych kontrolowanie pozycji snu nie należy do najtrudniejszych, a na pewno można taki nawyk wyćwiczyć. Co jednak, jeśli borykamy się z zaburzeniami, które zmuszają nas do częstych zmian ułożenia ciała przez wybudzanie się, problemy z zaśnięciem czy lunatykowanie? W takiej sytuacji w pierwszej kolejności należy zadbać o podstawy, czyli higienę snu. Choć dla wielu z nas wydaje się to zbyt banalne, to zachowanie systematyczności w prostych czynnościach przed snem staje się z czasem zbawienne i realnie pomocne. Naukowcy powtarzają jak mantrę – eliminujemy z sypialni wszelkie sprzęty, takie jak komputery, telewizory, unikamy też zabierania tam telefonów. Jeśli wydaje Ci się, że wieczorne przeglądanie ulubionej strony internetowej czy oglądanie serialu pomagają Ci szybciej zasnąć, to pamiętaj, że to działa, ale na krótką metę. W dłuższej perspektywie stosowanie takich zabiegów spowoduje bezsenność, poranne rozdrażnienie i poczucie niedospania. Jeśli mimo stosowania się do zaleceń higieny snu miewasz z nim kłopoty, spróbuj przeanalizować, czy to nie samo łóżko utrudnia cały proces efektywnego odpoczynku. Zadbaj o odpowiedni dla siebie materac, sprawdź, czy sama kołdra i poduszka nie są dla Ciebie alergiczne lub niewygodne. W ostatnim czasie ogromną popularność zdobywają kołdry obciążeniowe, posiadające cięższy, specjalistyczny wkład. Co najważniejsze, mogą z nich korzystać nie tylko dzieci, ale także osoby dorosłe, chcąc zredukować napięcie i stres. Takie kołdry dają instynktowne poczucie bezpieczeństwa, co niejednokrotnie leżu u podstaw kumulowania się napięcia w nocy.