Skrajnie wychudzona sylwetka, pusty wzrok, halucynacje i zaburzenia ze strony niemal wszystkich układów w organizmie. Tak właśnie wyglądał bohater filmu Mechanik, który nie doświadczył regenerującego snu od kilku miesięcy. Deficyt snu wyniszcza zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Jak daleko mogą iść konsekwencje długotrwałej bezsenności? Jak niebezpieczne mogą być problemy ze snem? O tym właśnie mówi poniższy tekst.
Nerwowe reakcje, agresja, choroby o podłożu psychicznym, nowotwory, problemy z koncentracją oraz niskie libido – to tylko część problemów zdrowotnych, które mogą pojawić się przy długotrwałej bezsenności. Co ciekawe, brak snu może mieć również wpływ na układy, z którymi pozornie nie jest powiązany. Szwedzcy naukowcy przeprowadzili badanie, którego wyniki opublikowano w American Journal of Clinical Nutrition. Wnioski płynące z przeprowadzanych testów wykazały, że braki snu w konsekwencji mają wpływ na przyrost masy. Skutkiem trwałej bezsenności może więc być również nadwaga.
Kiedy sen nie przychodzi zbyt długo!
Już dwie nieprzespane pod rząd noce mogą spowodować poważne konsekwencje, o których mówi wielu badaczy. W swojej książce Konsekwencje deprywacji sennej J. Orzeł – Grylewska omawia problemy wynikające z zaburzeń mowy i wzroku. Halucynacje są dość powszechnym skutkiem nawet krótkiego epizodu bezsenności, często osoby dotknięte nią zwracają uwagę na fakt, że rzeczywistość, która ich otacza wydaje się dziać kompletnie niezależnie od nich. Brak koncentracji sprawia, że zaczyna szwankować również nasz aparat mowy. Mówimy powoli, niewyraźnie, trudno jest nam skonstruować złożone zdanie i znacznie częściej wypowiadamy się krótkimi, nie zawsze zwięzłymi wypowiedziami. Równie często występuje widzenie podwójne. Te informacje dość dobrze oddają charakter codzienności osoby, która cierpi na permanentne zaburzenia cyklu snu. Osoby, które mają problemy ze snem muszą mieć także świadomość, że odbije się to na ich wyglądzie, a dokładniej na skórze. Chroniczne problemy ze snem podnoszą we krwi poziom kortyzolu, a ten znów – w nadmiarze – powoduje niszczenie kolagenu. Białka, które odpowiada za elastyczność naszej skóry. Nic więc dziwnego, że osoby cierpiące z powodu deficytu snu znacznie szybciej zauważą dodatkowe zmarszczki niż ci, którzy wysypiają się prawidłowo.
Śmierć z powodu bezsenności
Chroniczne problemy ze snem bywają tak poważne i tak inwazyjnie wpływające na jakość codziennego życia, że zdarzają się samobójstwa związane z konsekwencjami bezsenności. Jednak niewiele osób wie, że zabić może również sama bezsenność. Mowa tutaj o bardzo rzadkiej jednostce chorobowej – śmiertelnej bezsenności rodzinnej. Ta nieuleczalna choroba mózgu związana jest ze zmutowanym białkiem, który upośledza obszary mózgu odpowiedzialnych za regulowanie snu. Pierwsze objawy w przypadku tej choroby pojawiają się ok. 50 roku życia i dotyczą członków tej samej rodziny. W ich życiu sen po prostu zanika, a wraz z tym procesem pojawiają się stopniowo halucynacje, zaburzenia pracy serca i obiegu hormonów w organizmie, chorzy tracą kilogramy, a ich organizm staje się coraz bardziej wyniszczony. Co ciekawe, infekcja mózgu nie dotyczy całego jego obszaru, dzięki czemu chorzy mają do końca swoich dni świadomość tego co się dzieje i są w pełni komunikatywni. Śmiertelna rodzinna bezsenność jest chorobą nieuleczalną, a jej leczenie polega jedynie na poprawianiu warunków życia chorego. Paradoksalnie środki nasenne najczęściej powodują nagłą śpiączkę. Szansę dla chorych dotkniętych tą rzadką chorobą jest terapia genowa, ale póki co badania w tej sprawie nadal trwają.