W ostatnich miesiącach mieliśmy okazję wielokrotnie reprezentować frankowiczów przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Kolejny raz w sprawie przeciwko Bankowi BPH S.A. uzyskaliśmy orzeczenie na korzyść naszej Klientki. Wyjaśniamy krok po kroku, jakie ustalenia doprowadziły do tego sukcesu.
Korzystny wyrok na rzecz naszych Klientów został wydany 5 stycznia 2024 roku.
W sprawie o sygn. akt I C 1461/21 Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny, w składzie, którego przewodniczącym była Sędzia SR del. do SO Monika Bakuła-Steinborn:
Rozpatrujący sprawę sąd ustalił, że przed laty nasza Klientka potrzebowała kredytu w wysokości 164 000 złotych na spłatę kredytu złotowego, który zaciągnęła na zakup lokalu mieszkalnego na rynku wtórnym. Chciała spłacić poprzedni kredyt, bo miał wysokie raty.
Pośrednik finansowy zaproponował jej kredyt powiązany z walutą CHF, który opisał jako korzystniejszy, bezpieczniejszy i stabilniejszy niż kredyt w PLN. Raty takiego zobowiązania miały być niższe, więc nasza Klientka zdecydowała się na zaoferowany jej produkt.
Kredytobiorczyni podała we wniosku szereg informacji dotyczących swojej sytuacji finansowej i osobistej. Wniosek miał formułę przygotowanej przez Bank tabeli do wypełnienia co do danych osobowych i pól wyboru do oznaczenia. Do wniosku dołączono podpisane przez powódkę oświadczenie, że przedstawiono jej ofertę kredytu hipotecznego w złotych polskich oraz że wybrała kredyt w walucie obcej, będąc uprzednio poinformowana o ryzykach związanych z zaciągnięciem kredytu hipotecznego w walucie obcej, a także że została poinformowana o ryzyku stopy procentowej w przypadku kredytów o zmiennej stopie procentowej.
Nasza analiza sprawy wykazała, że oprócz braku indywidualnego uzgodnienia umowy w zobowiązaniu brakowało rzetelnego wskazania jej kluczowych elementów. Wszystko dlatego, że za każdym razem wypłacona kwota w złotówkach miała zostać przeliczona na walutę, do której indeksowany był kredyt według kursu kupna waluty kredytu podanego w Tabeli kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank S.A. obowiązującego w dniu dokonania wypłaty przez Bank.
Do takiej oceny sprawy przychylił się rozpatrujący sprawę sąd. W jego ocenie analiza zeznań powódki oraz samego tekstu umowy dawała podstawę dla stwierdzenia, że zasadniczo nie była ona z powódką negocjowana indywidualnie. Wszystko dlatego, że umowa była tworzona w oparciu o stały formularz stosowany w identycznej postaci co do każdego kredytobiorcy. Fakt, że kredytobiorca w czasie sporządzania wniosku o kredyt mógł zdecydować czy zaciągnąć kredyt w walucie polskiej, czy też kredyt indeksowany w CHF, nie oznacza, że umowa, którą zawarł, była indywidualnie negocjowana.
Głównym argumentem banku na tę okoliczność był fakt, że nasza Klientka sama wskazała tę walutę we wniosku kredytowym, a umowa była jego odzwierciedleniem. Sąd zwrócił jednak uwagę, że w tego typu umowach kredytobiorcy nie mieli wpływu ani na treść wniosku kredytowego, który był wypełniany na opracowanych z góry formularzach banku, ani na treść umowy.
Na tej podstawie sąd uznał tak sformułowane zapisy umowne za klauzule niedozwolone zgodnie z wywodami pozwu. Potwierdził nasze argumenty, że odesłanie do prowadzonych przez bank Tabeli kursów skutkuje tym, że jedna ze stron umowy – w tym przypadku bank – przyznaje sobie w istocie prawo do jednostronnego regulowania wysokości świadczenia kredytobiorcy.
W sprawie kolejny raz potwierdzono nieuczciwość działań banków. Orzeczenia frankowe jednoznacznie opowiadają się za przyznaniem konsumentom jak najszerszej ochrony. To świetny moment, żeby wziąć sprawy w swoje ręce i pozwać bank.